Odnalazłam w komputerze zdjęcia kawowego Essie, robione jeszcze w wakacje. Lakier bardzo długo leżał w pudełku, zanim wreszcie zdecydowałam się go użyć. Bałam się efektu "rąk manekina", zupełnie niepotrzebnie. Sand Tropez dla mnie ma kolor mocno rozbielonej mlekiem kawy, w sam raz na jesień.
Nie przepadam za lakierami typu nude, zwykle wydają mi się nudne :) Ale od czasu do czasu jakiś kupuję, mając nadzieję, że okaże się wyjątkowy.
Sand Tropez wygląda na dłoniach interesująco. Wyglądałby też elegancko, gdybym nie pobrudziła nim skórek :) Ale i tak efekt podoba mi się, ten lakier smakowicie mi się kojarzy z kubkiem gorącej kawy z mlekiem i cynamonem, mmmm....
Musze go kiedyś wypróbować z brokatowym topem, będzie fajną baza pod ciemne kolory.
Fajny :) klasyka na każdą pore roku i na każdą okazję :)
OdpowiedzUsuń