niedziela, 6 października 2013
Kobo - Singapore
Lubię w lakierach wszelakie efekty holograficzne, duochromowe, błyszczące i niespotykane, dlatego zachwyciły mnie zdjęcia reklamowe nowości jesiennych Kobo, na których wypatrzyłam cudownie benzynkowy lakier o nazwie Singapore. Musiałam go mieć !
Niestety, zawiódł mnie srodze.
Już w butelce na żywo nie wygląda w połowie tak interesująco jak na zdjęciach, a efekt na paznokciach... Echhh, powiem tylko, że duochromu i benzynki tu nie znajdziemy.
Singapore od Kobo to bardzo ładny, nasycony zimny fiolet z nutką granatu. Podkreślam - z nutką, nie z widocznymi pod innym kątem padania światła wyraźnymi tonami. W buteleczce na upartego dojrzeć można zielony i granatowy kolorek, na paznokciach to bardzo ładny, ale jednak TYLKO fiolet. Szkoda, bo nie tego oczekiwałam.
Na dodatek Singapore już po paru godzinach zaczął ścierać się na końcach paznokci, a przy zmywaniu mocno zafarbował mi skórki. Lubię fioletowe lakiery, ale tego akurat nie polecam. Za 10 zł można znaleźć tak samo ładne, a lepszej jakości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
gdyby nie ta perla to kolor idealny
OdpowiedzUsuńCytrynko, sama nie przepadam za perłą, ale ta jest śliczna i szlachetna: mnie się na przykład bardzo podoba :)
UsuńWłaściwie to jest taka shimmerowa perła, całkiem fajny efekt - zaznaczam, że ja też nie lubię perłowych lakierów.
UsuńMarudy Wy, dobrze jest! :D
OdpowiedzUsuń