środa, 17 lipca 2013

Olej rycynowy - lek na (prawie) całe zło


 Olejek rycynowy "odkryłam" prawie rok temu, dzięki blogosferze oczywiście :)
Butelka olejku 100 g, jak ta na zdjęciu, starcza mi na około pół roku używania na różne sposoby i kosztuje ok. 10 zł. Olej możemy dostać w aptece, docelowo sprzedawany jest jako lek na zaparcia, jednak ma o wiele więcej cudownych właściwości.



 1. Włosy i skóra głowy - rycyna może pobudzać włosy do wzrostu, tego jednak nie sprawdziłam na sobie, olej jest tak gęsty, że mimo podgrzania nie jestem w stanie nałożyć go na skórę głowy tak często by stwierdzić czy ma wpływ na moje cebulki włosowe, bo jest "tępy" i strasznie klei się do włosów, przez co po prostu je wyrywałam. Czasami odrobinę oleju rycynowego dodaję do Vatiki lub Sesy, tylko taką mieszankę jestem w stanie bezproblemowo nałożyć na skalp. Za to na końcówki włosów nakładam go tak często jak się da ( nie wmasowuję, tylko dłońmi z roztartym olejem ugniatam końcówki), dobrze je odżywia i nawilża. Zauważyłam, że mniej się rozdwajają. Fajnie tez sprawdza się dodanie odrobiny olejku rycynowego do maski do włosów, taka mieszankę warto zostawić na głowie chociaż 20 min, włosy są po niej jakby grubsze i bardziej sypkie.

2. Brwi i rzęsy - przez jakiś czas (kilka miesięcy) nakładałam olej rycynowy na rzęsy - niestety nie urosło ich więcej, ale wzmocniły się i przyciemniły. Nie lubiłam jednak nieprzyjemnego uczucia, gdy olejek czasami dostał się do oka, więc przestałam go stosować na rzęsy. Nadal od czasu do czasu aplikuje go na brwi, tu akurat nie zależy mi na wzmocnieniu porostu, a na przyciemnieniu, więc rycyna sprawdza się idealnie. I nie spływa do oka :)

3. Paznokcie i dłonie - olej rycynowy do pielęgnacji paznokci i skórek to mój hit ! Codziennie na noc wsmarowuję odrobinę w całe dłonie, potem dokładam więcej na paznokcie i skórki i często nakładam na to bawełniane rękawiczki. Paznokcie są mocniejsze, dzięki masażowi olejkiem szybciej rosną, a skórki... po żadnym mazidle nie były tak zadbane. Przestały się przesuszać i zadzierać i chyba właśnie za to lubię olej rycynowy najbardziej. Zadziory na skórkach były moją zmorą, wyglądały fatalnie, szczególnie przy pomalowanych paznokciach (czyli u mnie non stop). Teraz ten problem został prawie całkowicie wyeliminowany. Poza tym olej łagodzi różne podrażnienia i otarcia na dłoniach, które mam często, bo nie jestem niestety wzorem zręczności :)

4. Ciało - na całe ciało raczej go się nie da stosować, ze względu na tępą konsystencję, chyba że jako dodatek do mało treściwego balsamu. U mnie świetnie sprawdza się do nawilżania wiecznie przesuszonych kolan i łokci, ale tylko stosowany na noc - długo się wchłania.

5. Stopy - tutaj, tak jak na dłoniach, olejek rycynowy potrafi zdziałać prawie cuda :) Mam suche stopy, szczególnie pięty, więc często po domowym spa, czyli po wymoczeniu w gorącej wodzie z solą :),  wsmarowuję w stopy większą ilość oleju rycynowego, na zmianę z masłem shea i maścią nagietkową. Nakładam skarpetki i idę spać, a rano budzę się z mięciutkimi, gładkimi stópkami.

 Znacie jeszcze jakieś inne ciekawe zastosowanie olejku rycynowego w pielęgnacji urody ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz