Masełko w formie sztyftu ( szminki ) zamknięte jest w uroczym, kolorowym opakowaniu. Bardzo podoba mi się wzór kratki na przezroczystej zatyczce. Sama zawartość jest jeszcze fajniejsza ;)
Masełko lubię za kolor i nawilżenie, nawet nałożone na "gołe", czyli nie pokryte wcześniej balsamem usta, nie podkreśla suchych skórek. Wygląda i zachowuje się bardziej jak koloryzujący balsam nawilżający niż jak szminka. Jak widać na zdjęciu poniżej, kolor można stopniować nakładając jedną lub kilka warstw.
Smaku ani zapachu nie wyczuwam ( a szkoda, mogłoby pachnieć owocami...).
Kolor Sweet Tart to ten sam , który prezentowała Emma Stone na plakatach reklamujących masełko. Spodobał mi się na tyle, że kiedy tylko wypatrzyłam promocję na ten produkt, kupiłam właśnie ten kolor, żywy, wręcz jaskrawy odcień różu. Na ustach lubię go w wersji nieco przejrzystej, nakładam jedną warstwę. Pięknie ożywia twarz, szczególnie w gorące dni, gdy nie chce mi się nakładać pełnego makijażu, wystarczy tusz do rzęs, róż i to masełko na ustach.
Uwaga - w gorące dni fajnie nosi się je na ustach, ale nie w torebce - topi się :(
Cena masełka jest wysoka ( 39 zł ), uważam jednak, że warto je kupić, kiedy jest w promocji.
pięknie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńNa żywo prezentuje się jeszcze lepiej :)
Usuń