niedziela, 21 lipca 2013

Ziaja Med - Matujący krem do twarzy SPF 50+


 
 Kremu SPF 50+ używam już od około miesiąca, wsmarowałam w buzię prawie pół tubki, więc czas coś o nim napisać zanim lato się się skończy :)



 Matujący krem do twarzy SPF 50+ wg obietnic producenta :
- zapewnia bardzo wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB,
- zapobiega podrażnieniom słonecznym,
- chroni naskórkowe zmiany barwnikowe – znamiona i pieprzyki,
- zabezpiecza skórę przed powstawaniem przebarwień,
- neutralizuje wolne rodniki odpowiedzialne za fotostarzenie,
- skutecznie absorbuje nadmiar sebum,
- pozostawia na skórze niewidoczną warstwę matującą.

Z pierwszymi trzema punktami muszę się zgodzić, czy krem zabezpiecza skórę przed przebarwieniami - to się okaże, dotąd i tak nie miałam do nich skłonności.
Niestety kremu w żaden sposób nie można nazwać matującym, bardziej nawilżającym, lub nawet natłuszczającym, ale nie mam mu tego za złe.








  Krem ma dosyć gęstą konsystencję, ale jak widać na powyższym zdjęciu nie bieli skóry i szybko się wchłania. Nie klei się, ale zostawia na skórze delikatną tłustawa powłoczkę. Jak już wspominałam, nie matuje, byłabym nawet zdziwiona gdyby to robił, bo nie tego oczekuje od kremu z filtrem. Jedyny matujący filtr do twarzy jaki miałam to Vichy Capital Soleil, który matował twarz może na 2-3 godziny i każdy podkład się na nim wałkował. Na filtr Ziaji Med spokojnie można nałożyć fluid, nic się nie rozwarstwia. Ja używam Smooth Effect Max Factora i pudru matującego Essence, co pozwala mi uzyskać delikatny, nie płaski mat przez wiele godzin - i to mi odpowiada. Nie zauważyłam też większej ilości "niespodzianek" ani zapchania porów mojej tłustej cery.

 Co do docelowego działania - w miejscach stosowania kremu, czyli twarz, szyja i dekolt, skóra jest jedynie delikatnie ozłocona, mimo że często w ciągu dnia jestem na dworze. Jestem blada i mam dużo pieprzyków, zawsze opalałam się z trudnością, czyli na czerwono i stosowałam za niski filtr lub w ogóle o tym zapominałam. W tym roku chciałam sobie tego zaoszczędzić i codziennie stosuję krem SPF 50+ Ziaji.
Mam ochotę spróbować tonującej wersji kremu, byłby świetny na dni, gdy jest zbyt gorąco albo po prostu nie chce mi się nakładać podkładu.

Krem kupiłam za 15,80 zł w aptece, w zestawie z antybakteryjnym żelem do mycia twarzy, z którego również jestem bardzo zadowolona. 15 zł za 2 fajne kosmetyki apteczne - przyznajcie sami, że to świetny deal :) Mam nadzieję, że Ziaja się postara również o filtry do stosowania na całe ciało, na pewno jeśli takowe się pojawią  - wypróbuję. Bardzo lubię kosmetyki z tej firmy, linię Med upodobałam sobie w szczególności ( Lano-krem i lano-balsam to moje KWC ) i od dawna marzę, by Ziaja zaczęła produkować podkłady - z pewnością byłyby świetne i tanie :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz